sobota, 30 maja 2015

Honda Civic - Ty dziwaku!

Miałem ostatnio okazję przejechać się Hondą Civic w bardzo fajnym - ceglanym kolorze. Czekając jednak, aż samochód będzie dla mnie dostępny, obejrzałem stojącą w salonie Hondę w kolorze czerwonym. Jak się później okazało była to, zwana w żargonie motoryzacyjnym tzw. bieda editione. Nie byłoby w tym wszystkim niczego złego, bo i takie samochody się sprzedają, gdyby nie dysonans, który zastałem w środku. Honda ta miała bardzo fajną dla oka tapicerkę, przyjemnie wykończone drzwi i nawet kierownicę wielofunkcyjną ale… <fanfary> była ona plastikowa, tak samo jak gałka zmiany biegów… Jak dla mnie jest to nieporozumienie. Po co komuś sterowanie radiem w kierownicy, skoro samo dotykanie jej nie będzie należało do przyjemnych, podobnie jak gałki zmiany biegów. Słabo wygląda również kwestia miejsca w kabinie, szczególnie z tyłu i jest to oczywiście przypadłość każdego Civica. Linia dachu puszczona została bardzo nisko, przez co siedząc z tyłu głowę musiałem mieć lekko pochyloną, bo zmuszała mnie do tego podsufitka. Z przodu też nie ma rewelacji, głównie po stronie pasażera. Dzieje się tak z uwagi na kokpit, który jest bardzo mocno wysunięty w stronę podróżujących, podobnie zresztą jak w poprzedniej wersji. Efektem jest mało miejsca na nogi i konieczność znacznego odsunięcia fotela. Niestety, gdy już usiądziecie wygodnie, to prawdopodobnie zmiażdżycie osobę, która siedziała z tyłu. Chyba, że będzie to jakiś mały szkrab, wtedy wszyscy będą zadowoleni.

 photo DSC_0442_zpsznme6d5x.jpg

Dobra, czas pożegnać „biedę” i rozpocząć jazdę najlepiej wyposażonym Civikiem, dodatkowo doposażonym w system multimedialny. Auto jest ładne, a w tym kolorze, z czarnymi fortepianowymi dodatkami szczególnie może się podobać. Linia nowego Civica jest dynamiczna i świeża, mimo że istotnie nawiązuje do swojego poprzednika. Ma podobne kształty, z tyłu pozostawiono charakterystyczną lotkę, która przebiega przez tylną szybę. Całość auta prezentuje się zgrabnie i sportowo, tym bardziej, że mówimy tu o miejskim kompakcie. Samochód ten w każdej wersji wyposażenia wygląda po prostu dobrze. W środku? Odczucia mieszane. Dlaczego? Z jednej strony wersja, którą jeździłem miała pełne wyposażenie, w tym skórzaną i wielofunkcyjną kierownicę, zestaw multimedialny z nawigacją, podgrzewane fotele i inne szmery-bajery, a z drugiej nie mogłem ustawić odpowiedniej pozycji za kierownicą. Co z tego, że do dyspozycji mam pełen wachlarz multimediów, jak nie mogę wygodnie usiąść? Zakres pionowej regulacji fotela jest zbyt mały. W efekcie dochodzimy do bardzo dziwnej refleksji - siedzimy za wysoko, kokpit jest wszędzie wokół nas, budzi to obawę braku pełnej kontroli, bo całość jest nieco przytłaczająca. Standardowo za kierownicą widzimy zegary, a jeszcze dalej, pod szybą mamy pół księżyc z dodatkowym wyświetlaczem, który uzupełniany jest przez kolejny ekran, ten od zestawu multimedialnego. Wygląda to fajnie dopóki nie ruszymy, podczas jazdy ciężko jest „ogarnąć” to wszystko wzrokiem, wiele funkcji wyświetlacza pod szybą i tego multimedialnego się pokrywa, jest to zwyczajnie niefunkcjonalne. Dodatkowo na kierownicy typowa przypadłość wielu nowych samochodów: „nie wiemy co zrobić z guzikami to damy je na kierownicę” - błąd! Nie dość, że trzeba patrzeć, który guzik wciskasz, to potem szukasz, na którym wyświetlaczu coś się zmienia, aby w ostateczności posłuchać ulubionego radia ocierając się o barierki drogi, którą jedziesz.

 photo civic wew_zps1zzboyll.jpg

Do rzeczy fajnych w środku należy zaliczyć panel sterowania szybami, który znajduje się na drzwiach, a tworzy element kokpitu dzięki zgrabnemu uformowaniu plastików. Również jakość tych plastików nie budzi zastrzeżeń, przynajmniej tych na drzwiach czy górnej części kokpitu (co jest dziwne, przecież jedziemy japońcem! ). Na uwagę zasługuje również fakt, że na każdym boczku drzwi mamy spory kawałek materiału. Kwestią przyzwyczajenia będzie lotka na tylnej szybie, która dodaje uroku z zewnątrz, lecz ogranicza widoczność ze środka auta.

 photo DSC_0443_zps00kbc0fz.jpg

Teraz kwestia prowadzenia, która, jak chyba wszystko w tym samochodzie, budzi mieszane uczucia. Silnik w Hondzie, którą jeździłem to wolnossąca jednostka benzynowa 1.8 i-VTEC o mocy 143 km na podwójnym wałku rozrządu. Drugi wałek załącza się przy wyższych prędkościach obrotowych. I wiecie co? Silnik daje radę. Żwawo kręci się do samego końca, pod czerwone pole. Jest to raczej niespotykane zjawisko wśród dzisiejszych miejskich samochodów kompaktowych. Brzmienie silnika jest bardzo przyjemne dla ucha, a przyspieszenie lepsze niż zadowalające. Dodatkowo mamy pewność, że za każdym razem będziemy mieli dostępną moc. Nie ważne czy jedziemy 100km/h na 3 czy 6 biegu. Pedał w podłogę i ten samochód jedzie i to jest fajne. Niefajny za to jest układ kierowniczy. Pracuje zbyt lekko, nie utwardza się przy wyższych prędkościach przez co prowadzenie traci na pewności. Dodatkowo sprzęgło powinno (jak na hatchbacka z aspiracjami sportowymi) pracować z jakimś oporem. Nie uświadczymy tego w tym aucie. Co więcej, jego zawieszenie nie należy do moich faworytów. Jest zbyt sprężyste i nie chodzi tu o to, że jest zbyt miękkie. Często zamiast wybierać nierówności, samochód zachowuje się jak koziołek. Civic powinien być bardziej twardy, aby współgrał z silnikiem i tworzył zgrabną całość z tym jak wygląda. Zamiast tego, mamy agresywnie wyglądający samochód z rewelacyjnym silnikiem, który kierowany jest za pośrednictwem zbyt lekkiego układu kierowniczego ze średnio dopasowanym zawieszeniem, które nie daje takiej pewności prowadzenia jaką dawać powinno.

 photo DSC_0441_zpsmyrbbmvs.jpg

Honda Civic to auto dziwne i podejrzewam, że skierowane do równie dziwnych ludzi. Ludzi, który chcą mieć sportowo wyglądający kompakt z fajnie brzmiącym silnikiem, aby móc po mieście kręcić go pod czerwone pole na drugim biegu spod świateł. Wówczas nikomu nie potrzebne jest bardziej twarde zawieszenie, ani twardszy układ kierowniczy, bo i po co, jak jakoś zaparkować przed supermarketem trzeba, a i pasażerów czasem chciałoby się przewieźć bez uszkodzeń kręgosłupa i wybitych zębów. To samochód dla ludzi, dla których już za późno na sportowe auto, a nie stać ich jeszcze na leczenie kompleksów fajnym samochodem. Wówczas kupują Civica, ot - takiego dziwaka.
Zdjęcie nr 2 pochodzi ze strony internetowej salonu Honda Toruń i zostało wykorzystane za jego zgodą.  

6 komentarzy:

  1. Faktycznie te auta są bardzo specyficzne, ale muszę przyznać, ze mi się one bardzo podobają. Tym bardziej, że ja teraz poprzez skup aut w Gdańsku autokupiec.pl/skup-aut-gdansk/ sprzedałam swoje stare auto i również rozglądam się za czymś nowym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na dobrą sprawę ja jestem zdania, że ogólnie samochody japońskie są fajne i dość wytrzymałe. Zresztą każde auto jakie by nie było to musi mieć obowiązkowe ubezpieczenie OC. Warto także przeczytać na stronie <a href="https://kioskpolis.pl/co-grozi-kierowcy-za-brak-ubezpieczenia-oc/>https://kioskpolis.pl/co-grozi-kierowcy-za-brak-ubezpieczenia-oc/</a> co grozi kierowcy kiedy takiego ubezpieczenia nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie samo auto jest dość specyficzne, ale również myślę, że może się ono podobać. Jeśli kogoś interesuje czym jest szkoda częściowa to na stronie https://kioskpolis.pl/szkoda-czesciowa/ w bardzo fajny sposób to opisano.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poniekąd kiedy mówimy o samych samochodach to ja również jestem zdania, że ważną sprawą jest aby nasze auto zawsze było sprawne. W momencie jakiejkolwiek awarii warto jest dzwonić po pomoc drogową https://www.pomocdrogowa.w.poznaniu.pl/ na którą zawsze można liczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy postanowiłem sprzedać swoje stare auto, chciałem, aby proces przebiegł jak najszybciej i najmniej kłopotliwie. Dzięki https://vikingskupaut.pl/ udało mi się sprzedać samochód bez zbędnych formalności i w atrakcyjnej cenie. Cenię ich za profesjonalizm, szybką wycenę i uczciwe podejście do klienta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako zarządca drogowy, miałem niedawno zadanie wymiany i uaktualnienia oznakowania na kilku lokalnych drogach. Po kilku rekomendacjach zdecydowałem się na https://drogmal.pl/, co okazało się być strzałem w dziesiątkę. Ich znaki drogowe są nie tylko wysoce widoczne i trwałe, ale także produkowane zgodnie z obowiązującymi normami bezpieczeństwa. Proces zamówienia i dostawy przebiegł sprawnie i bez żadnych problemów. Jestem bardzo zadowolony z ich profesjonalizmu i jakości produktów.

    OdpowiedzUsuń