Dacia Duster - totalnie bezkompromisowe auto terenowe, zaprojektowane
dokładnie po to, aby przejechać niezmierzone błotniste szlaki i pokonać nie
jednego Land Rovera. Hehe- nie. To zupełnie nie takie auto. Duster jest trochę
jak tani rower. Wiemy, że siodełko będzie mniej wygodne, że przerzutki będą
wymagać częstszej regulacji, a sam wygląd nie przyciągnie ciekawskich.
Po prostu chcemy mieć nowy rower z pełną świadomością, że za te same pieniądze
kupilibyśmy rower używany, który będzie jeździł i wyglądał lepiej, no ale
przecież nie będzie nowy, a jego przeszłość nie będzie do końca znana. Taki
właśnie jest Duster. Zaprojektowany dla ludzi, którzy bardziej kierują się
kryteriami ekonomicznymi niż właściwościami jezdnymi, terenowymi czy wyglądem.
Duster bardzo stara się wyglądać atrakcyjnie, można dokupić różnego rodzaju
chromowane pakiety stylistyczne czy ciekawe, jasne relingi, no ale to trochę
tak, jak z buldogiem francuskim. Możecie się bardzo starać i założyć mu
kokardkę. I niezależnie od tego, jak bardzo go będziecie kochać, w głębi duszy
będziecie wiedzieć, że to Wasza kochana paskuda. Wierzcie mi, Duster z
kokardką, to wciąż Duster. To dalej te same, proste blachy, kierunkowskazy
boczne z Renault 19, kluczyk, kierownica i liczne podzespoły z Clio III. Ale
czy to coś złego? Chyba zależy dla kogo, bo tak, jak wyżej wspomniałem, ktoś,
kto chce kupić nowy i tani samochód, musi godzić się na pewne kompromisy.
Kwestia tego, czy jest w stanie to zaakceptować czy nie.

Dacia z zewnątrz wygląda zwyczajnie. Oszczędzano na czym się dało- zaoszczędzili też na designie. Po liftingu zdecydowano się na małą wariację- ciekawie poprowadzono chromowaną listwę wewnątrz kloszy lamp przednich. Chociaż coś. Dość masywne nadkola sprawiają, że samochód wydaje się potężniejszy. Z tyłu również nie ma się specjalnie nad czym rozwodzić, może warto zwrócić uwagę na przetłoczenie klapy w sąsiedztwie lamp. Po co tam jest? Nie wiem, może miało być ładnie.
W środku czuć, że jest tanio. O twardości plastików chyba nie powinienem pisać, ale trzeszcząca rączka do zamykania drzwi, której ruszające się i źle spasowane elementy czuć pod dłonią nie zachęcają. Dodatkowo od razu rzucają się w oczy elementy z poprzednich generacji Renault, jak kierownica, gałka zmiany biegów czy przyciski. Irytuje też nieco zbyt nisko umiejscowiony panel multimedialny i sterowanie nawiewami. Tanie auto powinno być ergonomiczne, tym bardziej, jak jest tak prosto zaprojektowane. Przy najniższym ustawieniu fotela wciąż siedzi się dosyć wysoko, ale pozycja ta jest jak najbardziej wygodna. Duży minus wpada na konto Dustera za sposób podnoszenia fotela. Rozumiem oszczędnościowe podejście do tematu, ale rozwiązanie sprężynowe to już dawno przeżytek (trzeba wstać, żeby fotel się podniósł, strzela wówczas do maksymalnej wysokości).

Jeśli chodzi o wygodę, to jest poprawnie. Z tyłu nie ma "szału" jeśli chodzi o ilość miejsca, ale przecież Dacia to nie wielka terenówka. Jest za to całkiem spory bagażnik- dzika po polowaniu spokojnie zmieścicie, z większą sarną może być już problem.
Jeśli chodzi o prowadzenie, pod maską testowanego Dustera umieszczony był turbodoładowany silnik o pojemności 1.2 i mocy 120KM. Jest on zapożyczony z młodszego technologicznie Renault Captur. Jednostka ta naprawdę daje radę. Zapewnia paskudzie całkiem sprawne przyspieszenie, nie jest obarczona jakąś szczególnie uciążliwą turbodziurą i przede wszystkim jest bardzo cicha. To dobrze, bo Dacia serwuje nam dość dużo hałasu związanego z oporem powietrza.
Jeśli zaś chodzi o prowadzenie, daje się we znaki przeszłość rozwiązań zastosowanych w Dusterze i ich rodowód, czyli Renault. Jest bardzo miękko, samochodem buja na nierównościach, a w zakrętach przechyły są czymś normalnym. Pewne prowadzenie i Dacia Duster nie występują razem. Zdecydowanie ciasne łuki to nie jest to, co Duster lubi najbardziej, a szkoda, bo silnik nie ma nic przeciwko gdy przytrzyma się go nieco dłużej na niższym biegu. Podobnie kwestia wygląda na większych dziurach, czy nierównościach. Zakołysze, zabuja, a więc i zębów nie wybije. Jeżeli to Was zadowala, to w porządku. Mnie to wkurza, bo wiem, że obecnie nie stanowi problemu kupno samochodu, który zapewni pewne prowadzenie na asfalcie i fajne właściwości na "poważniejszych" szutrach (nie oszukujmy się, więcej od bulwarowych terenówek nikt nie oczekuje). Tu granice pewnego prowadzenia wyznacza cena. Wypada się jednak zastanowić czy ograniczenia w kwestii pewności prowadzenia, komfortu czy jakości z uwagi na niższą cenę nie są przesadzone. Rozumiem, że oceniając Dustera, gdzieś z tyłu głowy trzeba słyszeć głos "piszesz o naprawdę tanim aucie, zlituj się!", ale litość ta też ma swoje granice. Nie każdą wadę można usprawiedliwić niską ceną. Trzeszcząca rączka od zamykania drzwi, która z każdym zamknięciem woła o wyłamanie nie należy do kwestii usprawiedliwionych. Niby głupi plastik, ale będzie Was wkurzał codziennie.

Dacia z zewnątrz wygląda zwyczajnie. Oszczędzano na czym się dało- zaoszczędzili też na designie. Po liftingu zdecydowano się na małą wariację- ciekawie poprowadzono chromowaną listwę wewnątrz kloszy lamp przednich. Chociaż coś. Dość masywne nadkola sprawiają, że samochód wydaje się potężniejszy. Z tyłu również nie ma się specjalnie nad czym rozwodzić, może warto zwrócić uwagę na przetłoczenie klapy w sąsiedztwie lamp. Po co tam jest? Nie wiem, może miało być ładnie.
W środku czuć, że jest tanio. O twardości plastików chyba nie powinienem pisać, ale trzeszcząca rączka do zamykania drzwi, której ruszające się i źle spasowane elementy czuć pod dłonią nie zachęcają. Dodatkowo od razu rzucają się w oczy elementy z poprzednich generacji Renault, jak kierownica, gałka zmiany biegów czy przyciski. Irytuje też nieco zbyt nisko umiejscowiony panel multimedialny i sterowanie nawiewami. Tanie auto powinno być ergonomiczne, tym bardziej, jak jest tak prosto zaprojektowane. Przy najniższym ustawieniu fotela wciąż siedzi się dosyć wysoko, ale pozycja ta jest jak najbardziej wygodna. Duży minus wpada na konto Dustera za sposób podnoszenia fotela. Rozumiem oszczędnościowe podejście do tematu, ale rozwiązanie sprężynowe to już dawno przeżytek (trzeba wstać, żeby fotel się podniósł, strzela wówczas do maksymalnej wysokości).

Jeśli chodzi o wygodę, to jest poprawnie. Z tyłu nie ma "szału" jeśli chodzi o ilość miejsca, ale przecież Dacia to nie wielka terenówka. Jest za to całkiem spory bagażnik- dzika po polowaniu spokojnie zmieścicie, z większą sarną może być już problem.
Jeśli chodzi o prowadzenie, pod maską testowanego Dustera umieszczony był turbodoładowany silnik o pojemności 1.2 i mocy 120KM. Jest on zapożyczony z młodszego technologicznie Renault Captur. Jednostka ta naprawdę daje radę. Zapewnia paskudzie całkiem sprawne przyspieszenie, nie jest obarczona jakąś szczególnie uciążliwą turbodziurą i przede wszystkim jest bardzo cicha. To dobrze, bo Dacia serwuje nam dość dużo hałasu związanego z oporem powietrza.
Jeśli zaś chodzi o prowadzenie, daje się we znaki przeszłość rozwiązań zastosowanych w Dusterze i ich rodowód, czyli Renault. Jest bardzo miękko, samochodem buja na nierównościach, a w zakrętach przechyły są czymś normalnym. Pewne prowadzenie i Dacia Duster nie występują razem. Zdecydowanie ciasne łuki to nie jest to, co Duster lubi najbardziej, a szkoda, bo silnik nie ma nic przeciwko gdy przytrzyma się go nieco dłużej na niższym biegu. Podobnie kwestia wygląda na większych dziurach, czy nierównościach. Zakołysze, zabuja, a więc i zębów nie wybije. Jeżeli to Was zadowala, to w porządku. Mnie to wkurza, bo wiem, że obecnie nie stanowi problemu kupno samochodu, który zapewni pewne prowadzenie na asfalcie i fajne właściwości na "poważniejszych" szutrach (nie oszukujmy się, więcej od bulwarowych terenówek nikt nie oczekuje). Tu granice pewnego prowadzenia wyznacza cena. Wypada się jednak zastanowić czy ograniczenia w kwestii pewności prowadzenia, komfortu czy jakości z uwagi na niższą cenę nie są przesadzone. Rozumiem, że oceniając Dustera, gdzieś z tyłu głowy trzeba słyszeć głos "piszesz o naprawdę tanim aucie, zlituj się!", ale litość ta też ma swoje granice. Nie każdą wadę można usprawiedliwić niską ceną. Trzeszcząca rączka od zamykania drzwi, która z każdym zamknięciem woła o wyłamanie nie należy do kwestii usprawiedliwionych. Niby głupi plastik, ale będzie Was wkurzał codziennie.

Dacia Duster to samochód, który stanowi alternatywę dla aut 2-4 letnich. Jest od nich z reguły gorzej wyposażony, gorzej się prowadzi, gorzej wygląda i wysoce prawdopodobne, że mimo tego, że jest nowy, będzie starszy technologicznie. No ale coś kosztem czegoś. Dacia jako nowe auto jest tania. Oferuje prawie adekwatne właściwości terenowe i drogowe do tego ile trzeba za nią zapłacić. Nie jest to złe auto, bo cały czas trzeba mieć na uwadze to, że nie ma tańszej opcji w tym segmencie. Ceny Dustera startują od 40 000 zł. Dostajecie samochód z gwarancją, ze sprawdzonymi rozwiązaniami technologicznymi, z zadowalającym przyspieszeniem i pojemnym bagażnikiem. Do lasu można wjechać, w pole można wjechać, do sklepu też zawiezie. Ten samochód dzięki swojej prostocie nie powinien sprawiać większych problemów swojemu właścicielowi i właśnie tego od swojego samochodu oczekuje wiele osób. Proste, przejedzie z punktu A do punktu B, a w razie potrzeby i przed deszczem ochroni. No czego chcieć więcej?
Tritanium-ART - Titanium-ART - iTanium-ART
OdpowiedzUsuńTitanium-ART is babyliss pro titanium flat iron a new-build-and-update titanium dive knife that combines titanium rod in femur complications an original aluminum titanium carabiners chassis with a classic copper shell tittanium with a modern twist.
h384b4eidox563 adult sex toys,horse dildo,anal dildo,sex chair,vibrating dildos,cheap sex toys,women sexy toys,sex toys,vibrators s748o3bfnpg006
OdpowiedzUsuń